Szczęśliwej podróży – czyli jak planować działania PR?

Szczęśliwej podróży – czyli jak planować działania PR?

Z PR-em jest jak z dobrze zaplanowaną podróżą. Najpierw analiza. Wybierasz cel – bo w końcu ważne gdzie, po co i czy zabrać ze sobą slipki w delfinki, jak jedziesz do Padang Bai na Bali, czy raczej musisz zaopatrzyć się w spray na niedźwiedzie, jeśli zamierzasz odwiedzić Bethel na Alasce. Potem zastanawiasz się, z kim będziesz tam gadał (i po co?), w jakim języku i co należy miejscowym przywieźć w darze. Pomocna okaże się wiedza, jak robili to inni przed Tobą (hmm może to konkurencja?). No bo jak przywieziesz buteleczkę swojskiej wiśnióweczki do braci Moskali z Nowosybirska…to może się okazać, że jednak za słabe…

Następnym krokiem po analizie jest przygotowanie strategii. Teraz już wiesz, że bierzesz jednak slipki w delfinki, kilka przewiewnych ciuszków, wkuwasz najważniejsze słówka w bahasa indonesia, zabierasz obowiązkowo z milion rupii w gotówce (bankomatu tu raczej nie uświadczysz) i na gifty nie bierzesz osławionej wiśniówki – bo większość mieszkańców Padang Bai to muzułmanie (co jest raczej dziwne na Bali).

Po strategii, czas na taktykę: czyli prosty i logiczny plan działań. To ten moment, kiedy kupujesz bilety, osławione slipki w delfinki, rezerwujesz miejsce do spania, pakujesz się i ustalasz zakres odpowiedzialności – czyli kto gotuje i zmywa, a kto przegania jaszczurki z sypialni.

Gdzieś w tym samym czasie, ustalasz zasady monitoringu. No bo, kiedy będziesz pewien,  że osiągnąłeś cel? Czy jak zakręcisz gaz, sprawdzisz po raz setny, czy na pewno zamknąłeś wszystkie okna i zatrzaśniesz za sobą drzwi? A może jak zobaczysz charakterystyczne wieżyczki na lotnisku Denpasar?

Uff…Dopiero po tym wszystkim można zacząć działać. Z PR-em oczywiście,

Szczęśliwej podróży!

 

No Comments

Post A Comment