Jak (nie) być Shangri – Lamą wystąpień publicznych? Część pierwsza

Jak (nie) być Shangri – Lamą wystąpień publicznych? Część pierwsza

Otwieram nowy cykl pod dumnie brzmiącą nazwą “Jak (nie) być Shangri – Lamą wystąpień publicznych?”. Pamiętasz wyluzowaną lamę – jogina z piątej części “Epoki Lodowcowej”? Ubóstwiany przez tłum guru Geotopii (porozciągany w miejscach o których nawet mi się nie śniło) to dobry motyw przewodni na naukę o sztuce prezentacji.

Nowy cykl to 6 odcinków, a w nich:

  1. Coś na dobry początek, czyli od czego zacząć myślenie o prezentacji publicznej?
  2. Co musisz wiedzieć o sobie jako mówca i jaki archetyp marki reprezentujesz?
  3. Na co zwrócić szczególną uwagę przy budowaniu narracji i jak to robią inni (Nancy Duarte, Abelard Giza i Piotr Bałtroczyk)?
  4. Gdzie i jak stać, co robić z ręką, głową, mózgiem? Gdzie patrzeć (i kiedy na Boga światło w tunelu może okazać się pędzącą asteroidą!!!?)
  5. Co zrobić jak się stresujesz i masz kluchę w gardle?
  6. Gdzie leży pies (bądź leniwiec) pogrzebany i dlaczego nie na slajdach?

To co? zaczynamy?

Coś na dobry początek, czyli od czego zacząć myślenie o prezentacji publicznej?

 

 

A oto i on: mistrz medytacji, najwyższy niewzruszony, 4 krotony mistrz świata myśli ciężkiej” – tak został przedstawiony Shangri – Lama publiczności przed swoim pierwszym występem. Występ (aczkolwiek przepięknie zapowiedziany) okazał się słaby, bo mówca raczej niezbyt dobrze się do niego przygotował. Co w takim razie zrobić, gdy dowiadujesz się, że za 2 tygodnie masz arcyważne wystąpienie? Usiądź i na kartce napisz odpowiedzi na kilka istotnych pytań:

 

1Kto mówi?   Za każdym razem, gdy występuję, zadaję sobie pytania: Jaka jest moja rola? Kogo reprezentuję? Dlaczego warto mnie słuchać? Jaką korzyść daję moim wystąpieniem? To pozwoli mi ustawić przemówienie pod kątem doboru treści i form wyrazu. Jeśli występuję w roli “wykładowcy – praktyka”, wiem, że moje doświadczenie biznesowe może być ważniejsze od teorii, którą studenci przeczytają (!) w każdej książce i dlatego będą mnie słuchać z zapartym tchem, gryząc paznokcie z przejęcia….a potem sobie przypominam, że sama byłam studentką i nigdy nie gryzłam paznokci z przejęcia….czar pryska!

No, ale warto się zastanowić “dlaczego warto Cię słuchać”?

 

2Do kogo? Publiczność jest najważniejsza! Nancy Duarte (specjalistka od prezentacji) napisała, że tworzenie prezentacji bez określonego wyobrażenia grupy docelowej, jest jak pisanie listu miłosnego “do wszystkich zainteresowanych”. W swoich prezentacjach publicznych najpierw segmentuję publicznosć (dzielę na mniejsze grupy), znajduję punkty wspólne (znaki, wartości, symbole, problemy) i przygotowuję treści bądź środki wyrazu (film, muzyka, motyw przewodni, metafory) dostosowane do każdego segmentu.

 

3W jakim celu? Zastanów się, co chcesz osiągnąć podczas swojego wystąpienia? Napisz, jakie są Twoje cele krótkoterminowe (czy podczas samego wystapienia mają się śmiać, płakać czy myśleć że jesteś ekspertem w temacie?), cele średnioterminowe (co ma się wydarzyć w ciągu 2-3 miesięcy?) i cele długoterminowe (jak mają Cię zapamiętać/znaleźć w perspektywie 6 miesięcy?).

 

4Gdzie, kiedy i jak długo? Według H.R. Millsa masz ok. 8 minut na mówienie. Po tym czasie, bez aktywizacji uczestników różnymi technikami, tracisz aż 75% publiczności. Sprawdź: gdzie występujesz, jak wygląda sala, czy jest mównica (jeśli tak to, czy będzie to dla Ciebie przeszkodą czy pomocą?), która z kolei będzie Twoja prezentacja, jak długo masz mówić? Pamiętaj, prezentacje tuż przed przerwą kawową wymagają większej aktywności. W końcu wszyscy mogą być jedną nogą w …toalecie.

 

Kilka pytań: Kto mówi? Do kogo? W jakim celu? Gdzie, kiedy i jak długo? Jak już na nie odpowiesz można się zabierac za merytorykę…Ale to w następnym odcinku.

Z Shangri – lamskim pozdrowieniem – Ewa

 

 

 

 

 

No Comments

Post A Comment